ICO (Initial Coin Offering) to termin odnoszący się do wciąż popularnej metody pozyskiwania kapitału na projekty kryptowalutowe (ale też aplikacje czy usługi) na wczesnym etapie rozwoju projektu. W ICO startup oparty jest na technologii blockchain, generuje pewną ilość własnego natywnego tokenu cyfrowego i oferuje go „wczesnym” inwestorom, zwykle w zamian za inne kryptowaluty, takie jak bitcoin czy tether.
Jako rodzaj cyfrowego crowdfundingu ICO umożliwiają start-up’om nie tylko pozyskiwanie funduszy bez rezygnacji z kapitału, ale także tworzenie społeczności zmotywowanych użytkowników, którzy chcą, aby projekt zakończył się sukcesem, a ich tokeny zyskały na wartości.
Należy pamiętać, że token nie jest kryptowalutą!
Podczas gdy ICO mogą oferować łatwy mechanizm finansowania i innowacyjne podejście dla startupów do pozyskiwania pieniędzy, kupujący mogą również skorzystać zarówno z dostępu do usługi, którą zapewnia token, jak i liczyć na wzrost ceny tokena, oczywiście jeśli dany pomysł odniesie sukces.
Te zyski można osiągnąć, sprzedając tokeny na giełdzie, gdy staną się „wymienialne” lub inwestorzy mogą podwoić wartość projektu kupując więcej tokenów, gdy te trafią na rynek.
ICO Ethereum było jedną z pierwszych prawdziwych historii sukcesu wykorzystujących ten stosunkowo nowy rodzaj mechanizmu pozyskiwania funduszy, ponieważ w 2014 roku projekt zebrał ponad 15 milionów dolarów. Pięćdziesiąt milionów tokenów ether (ETH) zostało sprzedanych po 0,311 USD za sztukę, a 12 maja 2021 r. kurs ethereum wystrzelił do najwyższych wartości osiągając poziom 4382,73 USD tym samym oferujący inwestorom 1,408,903% zwrotu z inwestycji(!). Teraz jest to nie tylko jedna z najcenniejszych kryptowalut, ale dzięki tej technologii rozkwitł cały ekosystem zdecentralizowanych aplikacji.
Historia ICO
Wszystko zaczęło się w 2013 roku, kiedy programista JR Willet napisał white papers zatytułowany „The Second Bitcoin White Paper” dla tokena MasterCoin (który został przemianowany na Omni Layer) i zebrał finansowanie projektu w wysokości 600 000 USD.
Do 2014 roku siedem projektów zebrało łącznie 30 milionów dolarów. Największym w tamtym czasie projektem było Ethereum: stworzono i sprzedano 50 milionów tokenów.
Rok 2015 był spokojniejszy. Siedem projektów zebrało łącznie 9 milionów dolarów, a największy – Augur – zebrał nieco ponad 5 milionów dolarów.
Aktywność zaczęła rosnąć w 2016 roku, kiedy 43 ICO – w tym Waves, Iconomi, Golem i Lisk – zebrały 256 milionów dolarów. Obejmowało to niesławną sprzedaż tokenów projektu DAO, autonomicznego funduszu inwestycyjnego, który miał na celu zachęcenie do rozwoju ekosystemu Ethereum poprzez umożliwienie inwestorom głosowania nad projektami do finansowania.
Porażka DAO nie powstrzymała rosnącego entuzjazmu dla rodzącej się przestrzeni aktywów cyfrowych, a w grudniu 2016 roku pierwszy fundusz poświęcony inwestycjom w ICO otrzymał znaczne wsparcie od inwestorów venture capital.
W 2017 roku ICO osiągnęło nowy szczyt, częściowo dzięki nowym postępom technologicznym. 342 emisje tokenów pozyskały prawie 5,4 miliarda dolarów i sprawiły, że koncepcja znalazła się na czele innowacji blockchain. ICO „wyprzedające” się w coraz krótszych okresach czasu podsyciły szaleństwo, a w pośpiechu, aby „włączyć się do akcji”, podstawy projektu stały się mniej ważne dla potencjalnych inwestorów, co rodziło za sobą ryzyko utraty kapitału.
ICO a prawo
Wraz ze wzrostem popularności ICO pojawiła się zwiększona kontrola i obawy dotyczące legalności sprzedaży tokenów. Było to widoczne, gdy amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) wydała w 2017 r. oświadczenie ostrzegające, że jeśli zasób cyfrowy sprzedawany amerykańskim inwestorom ma cechy papieru wartościowego, to jest zobligowany przestrzegać amerykańskich przepisów dotyczących papierów wartościowych. Niedawno Gary Gensler, przewodniczący SEC powołany na tez urząd 21 kwietnia 2021 roku, powiedział, że uważa, że wszystkie ICO są papierami wartościowymi, a zatem naruszają amerykańskie przepisy dotyczące papierów wartościowych – sugerując, że na horyzoncie może pojawić się więcej spraw z tym związanym.
Regulatorzy z Australii , Wielkiej Brytanii i wielu innych krajów również ostrzegali inwestorów detalicznych przed potencjalnymi zagrożeniami związanymi z uczestnictwem w tych potencjalnie oszukańczych ofertach.
Korea Południowa i Chiny w tym samym czasie zdecydowały się nałożyły całkowity zakaz na ICO, podczas gdy rok później Tajlandia wydała tymczasowy zakaz oferowania tokenów, a organy regulacyjne opracowały nowe ramy prawne.
Pomimo powszechnych obaw regulacyjnych dotyczących ICO, nie ma jeszcze globalnego konsensusu w sprawie uchwalania ogólnych przepisów – lub zmiany istniejących – w celu ochrony inwestorów przed słabą lub oszukańczą sprzedażą tokenów.
Polski KNF zajął stanowisko krótko po amerykańskim SECu i Europejskim Urzędzie Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA) stwierdzając iż:
Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) informuje, że dokonywanie inwestycji w tokeny,
w ramach ICOs, jest wysoce ryzykowne.
Ryzyko inwestowania w ICO
Każdy token sprzedawany za pośrednictwem ICO jest uważany za inwestycję wysokiego ryzyka. Rynek jest nadal niedostatecznie uregulowany (a w zasadzie brak jest konkretnej regulacji), oszustwa ICO są powszechne, a inwestorzy nie są dostatecznie chronieni, jeśli ICO zawiedzie lub okaże się oszustwem. Raport Satis z 2018 r. przygotowany dla Bloomberga stwierdził, że w tamtym czasie prawie 80% ICOs było uważanych z góry za oszustwo.
Dla każdego inwestora, który chce uczestniczyć w ICO, ważne jest, aby przeprowadzić swego rodzaju proces due diligence, zwracając szczególną uwagę na:
- Przyjrzenie się zespołowi projektowemu, aby sprawdzić, czy ma doświadczenie w tworzeniu udanych start-up’ów/projektów. W idealnym przypadku członkowie zespołu powinni również opublikować swoje konta w mediach społecznościowych, aby można było się z nimi skontaktować.
- Zapoznanie się z white papers projektu i planem działania, aby zobaczyć, jak będzie działać zamierzony produkt lub usługa, w tym kiedy zostaną uruchomione określone funkcje.
- Sprawdzenie, czy jakikolwiek kod komputerowy został skontrolowany (zwalidowany) przez podmiot trzeci. Będzie to dobry znak, że projekt poważnie podchodzi do kwestii bezpieczeństwa.
- Prozaiczne literówki czy błędy na stronie projektu – jest to zwykle wczesna czerwona flaga ostrzegawcza, że strona została stworzona szybko i bez namysłu i może wskazywać, że jest to oszustwo.
Tokeny, zwłaszcza te, które odniosły sukces w dystrybucji, są zwykle notowane na giełdach kryptowalut. Kiedy nowy inwestor pojawi się na liście, a przegapił ofertę tokenów pierwotnych ma jeszcze możliwość zakupu monet. Jeśli projekt dobrze się reklamuje/sprzedaje, może pojawić się znaczne zapotrzebowanie na jego token typu post ICO.
Powszechną praktyką stało się jednak, że inwestorzy ICO wyrzucają swoje zdyskontowane monety na rynek, aby zapewnić szybki i łatwy zwrot z inwestycji lub wpłynąć na cenę tokenów, w celu pump and dump.
Badania z 2018 r. wykazało, że ponad 50% projektów ICO nie przetrwało dłużej niż cztery miesiące po uruchomieniu.
Powyższy wpis nie może być traktowany jako porada inwestycyjna lub wiążąca ocena rynku albo instrumentu inwestycyjnego.
Dodaj komentarz